Zupełnie Inny Świat to pismo, które już od dziewięciu lat jest przestrzenią spotkań pasjonatów. Przy współpracy z jego redakcją opublikowaliśmy artykuł Marty Karwackiej o odpowiedzialnej modzie. Dziś zapraszamy do lektury tekstu Moniki Stępień - "Zero Waste to ściema", który ukazał się w czerwcowym numerze "Ziemia".
To i tak nic nie zmieni. To się nie opłaca. Przecież to tylko jedna foliówka. To tylko moda, szybko minie – brzmi znajomo? Od prawie 2 lat wraz ze Stowarzyszeniem Wolnej Herbaty prowadzimy działania edukacyjne z zakresu ekologii, szerząc ideę zero waste. Pokazujemy ludziom, co i dlaczego robić, żeby minimalizować wytwarzane przez nich „śmieci”. Spotykamy się z całkiem różnymi reakcjami – od pełnego zachwytu, przez szok i niedowierzanie, po niechęć i agresję (wystarczy spojrzeć na komentarze pod jakimkolwiek artykułem o zero waste w internecie). Nie robimy tego dlatego, że jest to modne. Robimy to dlatego, że uważamy, że każda decyzja ma znaczenie. Że jeden alternatywny wybór konsumencki, jedna świadoma osoba pociągnie za sobą inne.
Ale zacznijmy od początku – jest rok 2008, amerykanka Bea Johnson wraz z mężem (i dwoma synami) zaczynają prowadzić dom zero waste – ograniczają nadmierną konsumpcję i wytwarzane przez całą rodzinę odpady (240 litrów tygodniowo). Bea, zmęczona swoim dotychczasowym życiem, postanawia wyprowadzić się z dużego domu (280 m2) na drugą stronę zatoki San Francisco – z początku do tymczasowo wynajętego mieszkania, a końcowo do wiejskiej chatki, o ponad połowę mniejszej niż jej poprzedni dom. To wtedy dociera do niej, ile rzeczy posiada i ile z nich nie jest jej wcale potrzebnych. W ciągu kilku lat czteroosobowa rodzina od nadmiernego konsumpcjonizmu i wygodnego stylu życia przechodzi do jednego litrowego słoika śmieci rocznie! Dziś Bea Johnson jest uznawana za „matkę ruchu zero waste” i jest jego najlepszym ambasadorem. Jej blog www.zerowastehome.com oraz książka Pokochaj swój dom są źródłem inspiracji dla milionów osób na całym świecie.
Od 240 litrów śmieci tygodniowo do litrowego słoika odpadów rocznie – tak niesamowita zmiana nie byłaby możliwa bez zasad, które Bea wypracowała w ciągu kilku lat swojego ekologicznego życia. To głównie na tych 5 zasadach opiera się cała idea zero waste – 5R powtarzane jak mantra. 5R od pierwszych liter słów: Refuse, Reduce, Reuse, Recycle i Rot – Odmawiaj, Ograniczaj, Używaj ponownie, Recyklinguj i Kompostuj. 5 kroków, które stosowane w odpowiedniej kolejności przybliżą nas do litrowego słoika odpadów rocznie – dlaczego nie śmieci, a odpadów? Bo pierwszą rzeczą, jaką musimy zmienić, jest nasze myślenie o rzeczach, które wyrzucamy, jako nie o niepotrzebnych śmieciach, a odpadach, które mogą zostać przez kogoś wykorzystane.
Odmawiaj przyjmowania i kupowania rzeczy, których nie potrzebujesz. Gadżetów, ulotek i gazetek reklamowych, plastikowych produktów jednorazowego użytku, gratisowych próbek. Naucz się odróżniać zachcianki od realnych potrzeb. Krok pierwszy to uświadomienie sobie własnych nawyków konsumpcyjnych, to zwrócenie się ku minimalizmowi. Odmawiamy także zakupów u nieetycznych producentów, którzy niszczą środowisko naturalne i skazują swoich pracowników na pracę w strasznych warunkach. Rezygnujemy z zakupów dla przyjemności i kupujemy to, co jest nam naprawdę niezbędne.
Krok drugi to rachunek sumienia; przegląd tego, co posiadamy i oddanie tego, czego rzeczywiście nie potrzebujemy. Na tym etapie nasze minimalistyczne podejście zyskuje pełniejszy wymiar. Ograniczamy nie tylko kupowane produkty czy posiadane dobra (tzw. „przydasie”). Ograniczać negatywny wpływ na środowisko możemy na wiele sposobów – zamiast samochodu wybieramy transport publiczny, produkty jednorazowe zastępujemy ich wielorazowymi odpowiednikami, a silne środki czyszczące zamieniamy na sodę oczyszczoną, kwasek cytrynowy i ocet. Na zakupy bierzemy materiałowe woreczki i własne pojemniki; zamiast jednorazowych maszynek do golenia wybieramy te z wymiennymi żyletkami; wychodząc z domu, zabieramy własny kubek termiczny z kawą. Mówimy NIE jednorazowym znajomościom, sukcesywnie wprowadzając do naszego życia ekologiczne wielorazowe alternatywy. Ograniczając negatywne oddziaływanie na środowisko warto również przyjrzeć się własnym nawykom żywieniowym – np. zamienić warzywa i owoce sprowadzane z odległych krajów na rodzime sezonowe produkty rolne.
Używaj ponownie rzeczy, które są „jednorazowe”, a zamiast wyrzucać zepsute przedmioty – naprawiaj. Nasze Stowarzyszenie jest jedną z dwóch organizacji w Polsce zrzeszonych w międzynarodowej sieci kawiarenek naprawczych Repair Café. Kawiarenki naprawcze to spotkania, podczas których każdy może liczyć na pomoc wolontariuszy przy naprawie zepsutych przedmiotów. Podczas naszych akcji naprawiamy m.in. sprzęt elektroniczny i komputery, ubrania, biżuterię, rowery oraz obuwie. Celem tych spotkań jest nie tylko naprawa zepsutych przedmiotów, ale także integracja lokalnej społeczności. W trzecim kroku zachęcamy również do wymieniania się i kupowania przedmiotów z drugiej ręki.
Recykling to nie rozwiązanie problemu ogromnej ilości odpadów, które zanieczyszczają środowisko oraz zagrażają ludziom i zwierzętom – choćby słynne wyspy plastiku wielkości trzech Francji, które unoszą się gdzieś na oceanie. Recykling to ostateczność – to, czego nie możemy odmówić, ograniczyć lub wykorzystać ponownie, poddajemy recyklingowi. Recykling wielu odpadów jest problematyczny i wcale nie tak neutralny dla środowiska jakby mogło się wydawać. Wiele materiałów odzyskuje się tylko kilkukrotnie, np. plastik – z utratą na ich jakości (tzw. downcykling). W końcu większość z nich trafia na wysypiska lub do spalarni. Problemem są także opakowania wielomateriałowe i takie, w których producenci stosują coraz to wymyślniejsze substancje. Recyklerzy nie są w stanie przetworzyć tych materiałów w całości lub w ogóle. Dlatego najlepiej wybierać produkty w opakowaniach, do których produkcji, użyto materiałów łatwo poddających się recyklingowi – szkła, aluminium czy nawet papieru.
Ostatnim krokiem do minimalizacji odpadów w gospodarstwie domowym jest kompostowanie. To, czego nie możemy wykorzystać w kuchni (a możemy wykorzystać naprawdę wiele – koniecznie spróbujcie pesto z liści rzodkiewki!), warto poddać kompostowaniu. Jeśli macie ogródek, to wystarczy zwykły kompostownik, ale kompostować możecie także w mieszkaniu. Żeby uniknąć brzydkiego zapachu, najlepiej zastosować metodę kompostowania z użyciem dżdżownic kalifornijskich (tzw. wermikompostowanie). Kompostować można praktycznie wszystko, prócz oczywistych odpadków kuchennych – korki od wina, wytłoczki na jajka, wełniane i bawełniane ubrania, włosy, a nawet paznokcie!
Cierpimy na nadmiar rzeczy, cierpi na tym również środowisko, które nimi zanieczyszczamy – choćby zanieczyszczone rzeki i zbiorniki wodne, które stwarzają realne zagrożenie dla życia ludzi i zwierząt. Kiedy mierzymy się z tyloma problemami, trudno odwracać głowę i mówić: „to i tak nic nie zmieni”, „przecież to tylko jedna foliówka” – nie możemy zrzucać całej odpowiedzialności czy to na system i urzędników, czy producentów. Ten, kto uważa, że problem odpadów go nie dotyczy, niech zajrzy do swojego kosza. Każda nasza decyzja konsumencka ma znaczenie – głosujemy portfelem. Zmiany już powoli stają się rzeczywistością – w sklepach coraz częściej pojawiają się bardziej ekologiczne produkty, a asortyment produktów na wagę jest sukcesywnie poszerzany (pojawiają się już nawet sklepy zero waste), producenci deklarują zwiększenie wykorzystania opakowań z materiałów pochodzących z odzysku – niektórzy z nich stosują już nawet system opakowań zwrotnych! Coraz bardziej popularne stają się akcje takie jak #trashchallenge czy #codziennie5, które zachęcają ludzi do zbierania śmieci z przestrzeni publicznej – już nie jest nam wstyd, kiedy podnosimy papierek z chodnika. Zero waste to droga, na którą, prędzej czy później, trafi każdy z nas. Każdy, komu nie jest obojętny stan naszego środowiska – bo to właśnie my ponosimy za nie pełną odpowiedzialność.
Monika Stępień
Monika Stępień – od ponad 5 lat zaangażowana w działalność trzeciego sektora, członek zwyczajny Stowarzyszenia Wolnej Herbaty działającego na rzecz zrównoważonego rozwoju i minimalizacji odpadów, doktorantka w Instytucie Inżynierii Produkcji na Wydziale Organizacji i Zarządzania Politechniki Śląskiej, członek komitetów redakcyjnych dwóch czasopism naukowych – Organization & Management Scientific Quarterly oraz Systemy Wspomagania w Inżynierii Produkcji
zrównoważona produkcja
Odpowiedzialne materiały
Ekowysyłka
14 dni na zwrot